Administrator
Reinkarnacja czyli ponowne wcielenie. Z perspektywy myśli orientalnej jest nauką, a z perspektywy człowieka zachodu wiarą w wędrówkę wiecznej duszy przez ulegające zniszczeniu, tymczasowe ciała. W wedyjskiej nauce o reinkarnacji mówi się o cyklu narodzin i śmierci, związanym z istnieniem prawa karmy - akcji i reakcji, za każdy popełniony czyn. Zgodnie z nim w zależności od naszych pragnień i wypływających z nich działań, po opuszczeniu obecnego ciała wędrujemy do następnego, będącego odpowiedzią na nasze teraźniejsze życie. Wydająca nie kończy się wędrówka przynosi nam coraz to nowe realizacje, gdzie nawet spełniane marzenia nie prowadzą do stanu, czy trwałej satysfakcji. Raz za razem doświadczamy początku i końca każdej emocji, wrażenia i sytuacji. Wedy namawiają do poszukiwania wiecznego szczęścia, przepełnionego miłością i wiedzą. Nieświadome swojej natury, żywe istoty wędrują poprzez kolejne wcielenia na przemian to zdobywając, to tracąc z przed oczu szansę zmiany swojego losu. Nieliczni z pośród nich, po wielu narodzinach i śmierciach, rozczarowani przemijającym charakterem wszystkiego co ich otacza mają możliwość rozbudowania pragnienia rzeczy istotnych i trwałych, których natura jest wieczna. Duchowe praktyki każdej z autentycznych ścieżek wewnętrznego rozwoju umożliwiają zrozumienie i doświadczenie oryginalnej duchowej tożsamości, świadomość bycia wieczną, duchową istotą jest największą inspiracją do poszukiwań ostatecznego celu życia, o którym tak wiele mówią starożytne księgi.
Wedy mówią, że istnieje 8400 000 gatunków życia, począwszy od drobnoustrojów, poprzez ryby, rośliny, owady, gady, ptaki, zwierzęta, na ludziach skończywszy. Zależne od pragnień żywa istota nieprzerwanie wciela się w rożne gatunki wędrując w ten sposób poprzez "szkołę życia" do czasu, gdy nie zacznie czynić wysiłków w duchowej realizacji.
Tekst opracowany i napisany przeze mnie. Bez zgody, zabraniam kopiowania!
Offline
no, moja mama zawsze jak cos złego zrobie, albo głupiego, a potem mi się coś stanie, nawet taka duperela, jak potknięcie się, to mi mówi: taka karma..
Offline
Ja wierzę, nawet czasem czuję się jakbym przeżyła już jakieś życie kiedyś - myślę, że byłam jakimś rodzajem kota...
Offline
Ja wierzę. Jestem ateistką, w boga nie wierzę, ale w reinkarnację i karmę tak.. Wiem, bez sensu, ale tak już jest
Offline
Ja jako chrześcijanka powinnam w to nie wierzyć ale szczerzę mówiąc gdy oglądałam program na temat reinkarnacji to zaczęłam się nad tym zastanawiać....
np. pokazywali pięcioletniego chłopca, który był na wycieczce z rodzicami w pałacu w Malborku (pierwszy raz) i gdy wszedł do środka zaczął po nim biegać i się bardzo cieszyć.... wiedział gdzie iść znał prawie każdy kąt.... opowiadał swoim rodzicom, że kiedyś na placu bawił się z innymi dziećmi i jeździł na koniu.... i pamięta, że był chory i umarł!
Offline
Ja ateistką się nie nazywam, ale rzeczywiście jakoś nie praktykująca i nie wierząca chrześcijanka jestem, nie neguję Boga ani nie potwierdzam, że on jest. Bardzo nie lubię rozmawiać o religii.
Offline
Reinkarnacja się wiąże jakby trochę z religią
Sławnym przykładem reinkarnajcji jest chociażby Budda.. Kiedyś nawet w tv był puszczany bardzo sławny film 'Mały Budda', jakby ktoś się interesował..
A ja tam lubię rozmawiać o religii..
Ale ja np nie wierzę w boga, ale łańcuszek z Ganeshą noszę Takie zaprzeczenie mojego ateizmu, no ale cóż
Offline
Ja lubię sobie wykluczać pewne rzeczy z religii, no i też wykluczam reinkarnację jako osobny pogląd.
Offline
Ja wierzę w Boga, ale nie dyskutuję na temat religii, bo każdy ma swoje przekonania, w które wierzy i nie zamierzam nikogo przekonywać, że jest inaczej
A co do reinkarnacji to sama nie wiem co o tym myśleć. Coś musi w tym być
Offline
Nie czujecie się czasami jakbyście już coś robiły, zobaczyły? A robicie to pierwszy raz?
Myslę nawet, że niektóre cechy charakteru zostały nam z poprzedniego życia.
Offline
Ja mam tak z książkami. Jestem pewna, że nie czytałam danej książki, ale jednak historię kojarzę... Nie czytam jakichs romansów, żeby historie mogły być podobne, więc coś w tym musi być..
Offline
Hah, moja przyjaciółka powtarza, że w poprzednim wcieleniu musiałyśmy być siostrami, bo jesteśmy do siebie podobne (pod względem upodobań i trochę charakteru)
Offline
Też tak może być.... ale sama nie wiem czy w reinkarnacje wierzyć..... nie mam takiego solidnego zdania, że tak jest lub nie..... ale jest to ciekawy temat
Offline
Administrator
Temat jest ciekawy i to bardzo. Ale ja w reinkarnację nie wierzę...
Offline
Jestem chrześcijanką od dawna niepraktykującą, ale i tak o religii nie lubie rozmawiać.
Co do reinkarnacji... Coś jest na rzeczy. Zwłaszcza jak się ma to deja vu, jak to się często mówi.
I jeśli moje uczynki faktycznie mają osądzić o moim kolejnym wcieleniu... to ja chyba już sobie współczuje w tym następnym życiu...
Offline
Zagubiony
Oj ja wierze bardziej w reinkarnacje niz w pieko i niebo ... W koncu to jakimi jestesmy ludzmi,wszystko co robimy nie jest zalezne od ciala tylo naszego wnetrza,duszy gdy umieramy to umiera nasze wycienczone staroscia cialo, a nie dusza...cos sie z ta dusza musi dziac po smierci,musi trwac dalej...
Offline
Bolly Star
Ja jestem chrześcijanką i w takie rzeczy jak reinkarnacja nie wierzę , choć czasami pojawiają się takie przebłyski, że coś już kiedyś takiego robiłam itp. , tak jak Sonik powiedziała, deja vu , ale wątpię, że to zjawisko z reinkarnacją ma coś wspólnego .......choć....wszystko jest możliwe! Nie raz zastanawiałam się co dzieję się z tymi ludźmi co umierają...przecież to tyle wieków i w ogóle, gdzie oni wszyscy się pomieścili xDxDxD
edit. I się pozmieniało. W Boga nie wierzę, w reinkarnację też nie (więc to się chociaż nie zmieniło ) . Ja mam zupełnie inaczej niż Jaranti, i Red. Ja uwielbiam rozmawiać na temat wiary Moja babcia próbuje mnie nawrócić (nie pomyślcie sobie, że to taka babcia wyciągnięta z kościoła w berecie oglądająca kanał trwam. Nic z tych rzeczy, jest po prostu wierząca i tyle, i próbuje wytłumaczyć (oo to jest dobre słowo) mi co i jak. I lubię sobie tak posiedzieć z nią i podyskutować na temat nurtujących mnie pytań i moich przekonań
Offline
Wiesz shining, chodzi mi o to, że jak są rozmowy o religii to są zderzenia różnych przekonać i to najczęściej prowadzi do bezsensownych kłótni. Nie zawsze, ale jednak poglądy religijne (i polityczne ) to drażliwe tematy. ^^
Ja za to zaczynam wierzyć w to, że LOS (czy jak to tam nazwać) pomaga mi, sprzyja w trudnych sytuacjach.
Ostatnio edytowany przez Red (2011-07-12 18:41:30)
Offline
Bolly Star
No drażliwe, niestety
Jak ja bym chciała mieć takie przekonanie, że 'to coś-los' działa na moją korzyść. Ale niestety, wierzcie czy nie, wszystko co mnie spotyka jest strasznie złośliwe dla mnie, tzn. moja rodzina jest zdrowa i to powinno być już szczęściem(i jest wielkim). Ale chodzi mi o takie sprawy codzienne..
(Nie wierzę w Boga, ale ateistką bym się nie nazwała.. strasznie dziwne są te moje odczucia co do Boga.
Chciałabym znów zacząć wierzyć. Katolicyzm jest dla mnie jedyną możliwą wiarą do przyjęcia i taką najprawdziwszą.)
Wracając do głównego tematu
Reinkarnacja jest moim zdaniem absurdalna.
Sprawdźcie kim byłyście hehe xd Wyszło mi, że byłam czarownicą
http://www.ofeminin.pl/horoskop/reinkar … ?Tranche=5
Offline
Nie wierzę w Boga, ale ateistką bym się nie nazwała.. strasznie dziwne są te moje odczucia co do Boga.
Chciałabym znów zacząć wierzyć. Katolicyzm jest dla mnie jedyną możliwą wiarą do przyjęcia i taką najprawdziwszą.
Kurczę, mam podobnie... (czyli jednak możemy się w czymś zgodzić. ) Ale hinduzim też ciekawi mimo wszystko.
Ostatnio edytowany przez Red (2011-07-13 00:20:22)
Offline
Ja uwielbiam rozmawiać na temat wiary z moim kolegom, który jest bardzo praktykujący. Podobnie jak ja ale on nie szanuję innych religii a ja za to lubię o nich czytać i oglądać różne programy. Dlatego jak razem weźmiemy się za dyskusję to możemy cały wieczór na grillu przegadać a inni tylko nas słuchają
na szczęście nigdy nie doprowadza to do kłótni a wręcz przekonałam go do dotknięcia Koranu, którego bał się jak ognia
Reinkarnacja to jest dla niego niekończący się temat, potrafi nawet podać cytaty z Pisma Świętego i innych ksiąg, które potwierdzają, że to zwykły wymysł ale ja na szczęście znam trochę historii, które jednak to potwierdzają, także dyskusja może trwać i trwać
Offline