Nowy wywiad, którego Rani Mukherjee udzieliła jednemu z dziennikarzy CNN-IBN- Rajeevowi Masand.
Głównie o jej nowym filmie " Dil Bole Hadippa" lecz nie tylko
(oznaczenia R.M.- Rajeev Masand,
R.M.- Rani Mukherjee

Rajeev Masand:

Minął prawie rok odkąd po raz ostatni mogliśmy zobaczyć Cię na ekranie.
Wiem, że w mediach roiło się od wszelakich spekulacji na temat Twojego zamążpójścia.
Twoi fani są bardzo ciekawi czy to prawda?
Co możesz powiedzieć na ten temat?

Rani Mukherjee:

Po pierwsze, pozwól mi coś wyjaśnić.
Póki co nie mam w planach wychodzić za mąż, ani nawet się zaręczać.
Wydaje mi się, że media na siłę próbowały wydać mnie za mąż od trzech lat,
ale nie były w stanie ustalić daty.
Podkreślam, że póki co nie planuje wychodzić za mąż.
Oczywiście kiedy zdecyduję się na ślub, poinformuje Cię gdyż jesteś moim przyjacielem,
a moja widownia i fani zasługują na to, aby wiedzieć, że wychodzę za mąż.
Nie jestem typem osoby czy też aktorki,
która ukrywałaby przed swoimi fanami tak istotne i ważne informacje, jak ślub.
To wszystko co wymyśliły media szkodzą mojej wrażliwości.
Przez to mogę także utracić szacunek wśród fanów,
którzy mieliby mi za złe to że nie poinformowałam ich o tak ważnym wydarzeniu.
Starają się zrobić ze mnie aktorkę,
która próbuje ukryć się przed całym światem i zataić tak ważne wydarzenia jak ślub.

R.M.:

Wiesz, że jeśli nie zostałabys aktorką,
to prawdopodobnie teraz byłby najwyższy czas wyjść za mąż.
Czy Twoi rodzice nie namawiają Cię do ślubu?

R.M.:
Nie, nie zupełnie.
Myślę, że moi rodzice są bardzo zadowoleni.
Rodzice mówią mi tylko: " Jeśli już zdecydujesz się na ślub poinformuj nas o tym,
ponieważ musimy przekonać faceta do życia z nami."
Pozwalają mi być odpowiedzialną za siebie i podejmować własne decyzje.
Myślę, że tak samo postępowali z moim bratem.
Osiem lat temu zakochał się, wziął ślub i chciał uciekać z moja obecną szwagierką.
Udało mi się jednak przekonać rodziców,
że lepiej będzie jeżeli pozwolą mu poślubić ukochaną, gdyż w ten sposób rodzina pozostanie razem.
Mój brat z żoną tworzą naprawdę udane małżeństwo,
obecnie mają już dwójkę wspaniałych dzieci- Mayeshę i Vihaan.
Te dzieciaki to moje życie, uwielbiam spędzać z nimi wolny czas.

R.M.:
Więc jesteś także nianią do dzieci?

R.M:

Tak, to prawda.
Ostatni mi czasy, pracuję albo na planie "Dil Bole Hadippa", albo opiekuję się moimi bratanicami.
Chyba najważniejszą rzeczą w moim życiu jest to, że ciężko nad soba pracuję.
Wymagało to wiele ćwiczeń fizycznych, gdyż przez ostatnie półtora rako pracuję nad filmem "DBH!"
Przez ostatnie pół roku, zanim zaczęliśmy zdjęcia do filmu,
musiałam podjąć się bardzo intensywnego treningu krykieta,
gdyż ta umiejętność jest mi bardzo potrzebna do filmu.
Brałam lekcje od profesjonalnego trenera krykieta,
który nauczył mnie podstawowych zasad gry w krykieta.
Kiedy to dobiegło końca, musiałam zrzucic kilka kilogramów i wyrzeźbić sylwetkę atletki.

R.M.:

Chyba wszyscy zauważyli rezultaty Twojego wysiłku.

R.M:

Tak masz rację.
Po zakończeniu ćwiczeni zaczęliśmy kręcić film.
Bardzo przywiązałam się do tego filmu i scenariusza,
ponieważ praca nad tym filmem jest ekscytująca i sprawia, że jestem szczęśliwa.
Miałam zagrać chłopca, ale ja wcześniej nigdy nie grałam.
Dzięki temu mogłam się nauczyć nowego sportu.
Te dwie rzeczy są naprawdę ciekawe.
Co ważniejsze moi fani byli nieco zawiedzeni tymi rolami,
gdyż nie musiałam płakać.
Reakcjami na inne moje filmy były pytania typu:
"Rani czemu we wszystkich swoich filmach płaczesz?"
Pomyślałam więc, że muszę zagrać w czymś zupełnie innym.
W czymś bardziej energicznym, zabawnym i kolorowym.
Myślę, że "DBH!" był świetnym wyborem.

R.M.:

Słyszałem, ze bardzo wcześnie zaczęłaś pracować, czy to prawda?

R.M.:

Rzeczywiście.
Pierwszą pracę podjęłam gdy miałam zaledwie 17 lat.


R.M.:
Wow! Powiedz czy nigdy nie czułaś się z tego powodu "wypalona"?

R.M.:

Raczej nie.
Czuję się świetnie i myślę, że mogłabym spowrotem mieć 17 lat.
Myślę, że moje życie jest wspaniałą podróżą,
ponieważ miałam zaszczyt pracować ze wspaniałymi ludźmi,
dobrymi reżyserami, producentami i oczywiście rewelacyjnymi aktorami.
Wiele nauczyłam się od tych ludzi.
Mylę, że spotykanie wspaniałych ludzi, takich jak np. Ty Rajee, jest cudownym doświadczeniem.

R.M.:

Dziękuję, to bardzo miłe z Twojej strony.
Mówiłaś, że w ostatnim czasie pracowałś ciężko nad swoją figurą.
Może dasz nam kilka cennych rad?

R.M.:

Właściwie to co robiłam początkowo zadecydowało,
że chcę i powinnam popracować nad sobą.
Kiedy widzisz sportowca w fantastycznej formie,
o rewelacyjnym ciele pewnie myślisz sobie że fajnie byłoby tez wyglądać tak jak on.
Skoncentrowałam się więc  na tym, żeby osiągnąc ciało atlety.
Zaczęłam odchudzać się zaraz po nakręceniu filmu
"Thoda Pyaar Thoda Magic".

R.M.:

Ok.

R.M.:

Więc, zaczęłam od bardzo częstych i intensywnych ćwiczeń z jogi
Dołączałam też do tego inne ćwiczenia,
dzięki którym mogłam szybciej pozbyć się zbędnych kilogramów.
Trening wymagał ode mnie wiele wysiłków i wyrzeczeń.
Musiałam powstrzymywać się przed jedzeniem moich ulubionych słodyczy.
Byłam zmuszona odstawić także uwielbiane prze ze mnie frytki.
Po tym jak przeszłam na odpowiednią dietę,
żywiłam się zdrowym jedzeniem,
które ułatwiło mi osiągnąć rewelacyjny wygląd.
Kiedy ludzi zaczynają się odchudzać z reguły widać to bardzo na ich twarzach.
Ja jednak wyglądam zdrowo, ponieważ moje jedzenie jest naprawdę bardzo pożywne.

R.M.:

Czy to znaczy, że ostatnio żywiłaś się samymi sałatkami?
To brzmi bardzo nudno, czyż nie?

R.M.:

Wcale nie.
Moja dieta zawierała także ryż, kurczaka, ryby, owsiankę i inne smaczne dania.
Musiałam jednak pilnować, aby spożywać posiłki
w odpowiednich proporcjach i odstępach czasowych. 


R.M.:

A co zrobiłabyś, jeżeli kazano by Ci teraz z powrotem przytyć do innej roli?
Zgodziłabyś się?


R.M.:

Na pewno bym się nie zgodziła na coś takiego.
Nie chodzi nawet o to, że musiała bym w jakiś szczególny sposób się do tego przykładać.
Po prostu bardzo podoba mi się mój obecny wygląd i nie chcę tego zmieniać.
Cieszę się też z tego, że o wiele łatwiej robi mi się teraz zakupy.


R.M.:

Miałaś z tym jakiś problem wcześniej?

R.M.:

Właściwie to nie było z tym aż tak dużego problemu
Jednak jeśli masz piękne ciało, którym możesz się pochwalić,
możesz założyć bardziej obcisłe stroje, które sprawiają, że wyglądasz jeszcze lepiej.
Więc jestem z tego bardzo zadowolona.

R.M.:

To może teraz powiesz nam coś czego nie wiemy o Rani Mukherjee?

R.M.:

Byłabym naprawdę dobrą pokojówką.
Potrafię naprawdę dobrze zmywać naczynia, zamiatać i myć podłogi.
Dobrze idzie mi także pranie ubrań.
Myślę, że sprawdziłabym się w roli pokojówki.

R.M.:

Jestem pewny, że nikt wcześniej o tym nie wiedział.

R.M.:

Oczywiście, ujawniłam to tylko  na potrzeby Twojego programu.

R.M.:

"DBH!" jest filmem o pendżabskiej dziewczynie,
która wciela się w rolę chłopaka, aby móc grać w drużynie krykieta, prawda?

R.M.:

Tak, w "DBH!" gram dziewczynę podszywającą się za młodego Sikha.

_________________________________________________________________
Ciąg dalszy wywiadu:

R.M.:

Ile zajmował ci dzienny pobyt w charakteryzatorni?

R.M.:

Na szczęści Manish robił mi kostiumy do fimu.
Ubrał zarówno Veerę jak i Veera.
Trudniejszym zadanie było stworzenie strojów dla Veery, gdyż grałam już Pendżabkę w "Bunty i Babli".
Musieliśmy więc postarać się, aby stroje Veery różniły się od strojów Babli.
Jeżeli mówimy o Pendżabskiej dziewczynie nie możemy ubrać ja w nic innego
niż dżinsy z kurtą, salwar z kurtą lub patiala (rodzaj ubranie).
Manish wpadła na pomysł, aby do stroju Veery dodać koti (?).
Bohaterka "DBH!" jest bardzo kolorową postacią, ponieważ bardzo staraliśmy się, aby Veera nie wyglądała jak Babli.
Teraz pora opowiedzieć o wyglądzie Veera.
Myślę, że reżyser filmu od początku wiedział czego chce.
Pragnął, aby Veer wyglądał jak każdy normalny chłopak, który pragnie grać w krykieta.
Kazał więc Manishowi ubrać Veera w szerokie spodnie i luźną koszulę.
Anurang pozostawił dobór kolorów Manishowi.
Chcieliśmy, aby nasz bohater miał bródkę i wąsy.
Myślę, że charakteryzator rewelacyjnie spisał się przy pracy nad wyglądem Veera.

R.M.:

Więc musiałaś nosić sztuczne wąsy i brodę...


R.M.:

Tak, myślę, że to była dosyć nuda rzecz.

R.M.:

A związywanie włosów codziennie?

R.M.:

Związywanie włosów było w porządku, ale zakładanie daadhi mooch było nieco gorsze.
Kiedy tylko się obudziłam i przypomniałam sobie o tym mówiłam " O nie tylko nie to "

R.M.:

Musiałaś też znosić klej.

R.M.:

Tak. Kiedy nakładano klej na moje policzki czułam się naprawdę usztywniona.
Prosiłam, aby charakteryzator szybko nakładał mi klej i przyklejał wąsy, gdyż chciałam mieć to już za sobą.
Mimo wszystko naprawdę byłam szczęśliwa, że mogłam zagrać rolę Veera.
Potrafiłam znieść nakładanie kleju i mocowanie wąsów, gdyż wiedziałam, że za chwilę będę mogła zagrać Veera i, że czeka mnie dobra zabawa na planie.

R.M.:

Racja.

R.M.:

Po zdjęciach wracałam do garderoby, aby zdjąć makijaż.
To naprawdę sprawiało mi ból.
Ale tłumaczyłam sobie, że dzięki temu mogę zagrać tą wspaniałą postać.

R.M.:

A jak podobała ci się gra w krykieta?

R.M.:

Aktualnie uwielbiam krykiet.
To naprawdę wspaniała gra, szkoda, że osoby z mojego pokolenia nie były zachęcane do gry w krykieta.
Rodzice powtarzali: nie wychodź na słońce, bo twoja skóra ściemnieje.
Mój starszy brat lubiał grać w krykieta z kolegami na ulicy,
a kiedy ja przychodziłam do nic pytał " Co ty tu robisz? Wejdź do domu."
Więc ja niestety nigdy nie miałam okazji grać w krykieta w dzieciństwie.
Dzięki temu filmowi miałam okazją nauczyć się gry w krykieta.
Szczerze mówiąc naprawdę lubię oglądać mecze krykieta.
Teraz oglądanie meczów sprawia mi przyjemność, ponieważ znam zasady gry.
Wcześniej nie miałam pojęcia co w ogóle dzieje się na boisku.
Co chwilę pytałam się taty lub brata o co chodzi.
Teraz kiedy doszkoliłam się w tej dziedzinie lubię oglądać krykieta.

R.M.:

Sytuację w "DBH!" porównuje się do filmu "CD!I", ponieważ tam była ukazana gra drużyny dziewczęcej,
a tu dziewczyna pragnie grac.

R.M.:

Myślę, że jedyną wspólną cechą tych filmów jest to, że oba mówią o dziewczynach,
które chcą uprawiać daną dyscyplinę sportu.
W filmie "CD!I" również jest mowa o dziewczynach,
które chcą pokazać światu, że są dobre w hokeju tak samo jak chłopcy,
pokazuje to mecz jaki rozgrywają między sobą.
W "DBH!" także ukazujemy to, że kobiety także potrafią grac w krykiet tak dobrze jak mężczyźni,
ponieważ to świetna gra.

R.M.:

Shahid Kapoor, który partneruje Ci w filmie,
w porównaniu z Tobą dopiero zaczyna karierę w przemyśle filmowym.
Czy mieliście jakieś obawy przed tym czy będziecie razem dobrze wyglądać?

R.M.:

Pierwszego dnia, kiedy razem z Shahidem spojrzeliśmy na monitor i zobaczyliśmy się razem na ekranie, jednocześnie stwierdziliśmy " Wow, naprawdę świetnie razem wyglądamy".
Myślę, że reżyser filmu był pewien co do wyboru obsady tego filmu.

Ostatnio edytowany przez moncia (2009-09-13 15:26:12)