E tam.. to mojej mamie pradziadek zawsze mówił (jak mała była), że ma jeść, bo dzieci w Etiopii nie maja. Jak dla mnie to żadna motywacja...
Offline
Na mnie to jakoś w ogóle nie działa
A i jeszcze jedno postanowienie mam: Będę sumiennie prowadzić mój dziennik... na razie się udaje... (17 dni uzupełnione )
Offline
A to mnie rodzice mówili jak nie chciałam jeść, że głodu mi trzeba
Offline
Łoooo ja odkąd pamiętam mama zawsze mi jedzenie wpychała... ale na szczęście już tego nie robi
Offline
To jest straszne, jak ktoś komuś zarcie wypycha.. Przecież i tak to nic nie daje..
Offline
Postanowiłam się nie ważyć, bo kiedyś jak się odchudzałam to zbyt często się ważyłam, a wiadomo na efekty trzeba czekać i się odechciewało, więc teraz zamierzam się nie ważyć. Przynajmniej na razie
Offline
Ale najważniejsze żebyś czuła się lżejsza bo w tedy jest motywacja
Offline
Nigdy nie zapomnę jak mnie mama karmiła (jakoś 6 klasa podstawówki) bo nie chciałam zjeść zupy szczawiowej Założyła mi fartuszek, a ja nawet ust nie otworzyłam
Offline
We mnie to babcia wciska jak do niej przychodzę.
Przyjdę i jest tak: Zjedz ciasteczka, czekoladki , kanapeczkę, może dwie albo trzy? , kompot, zaraz zrobię obiad, a przy obiedzie weź więcej czemu ty prawie nic nie jesz?
A ja ciągle muszę mówić: "Nie, dziękuję" No bo kto da radę tyle zjeść i to w dość krótkim czasie.
Offline
Haha, moja też. Teraz jak u niej jestem to piję kawę, ale jak robiła mi herbatę to dawała mi, bez pytania czy chcę, kopowatą łyżeczkę cukru, a ja nie słodzę
A tak to też mówi: "Weź se ciasteczko, a skosztuj cukierka", a druga babcia, mówi: "Ty się zaś odchudzasz? Dyć nie mosz z czego", albo: "Uważej, bo przybieresz"
Offline