Ja byłam w Grzybowie (niedaleko Kołobrzegu) też z dzieciakami , a teraz błogie lenistwo u cioci, za Sandomierzem, w takiej małej wsi A fotki to już w 'Nasze fotki' wrzucałam

Czekajcie, czekajcie... Połowa jeszcze nie minęła; 22 dzisiaj, jeszcze kilka dni zostało.

No w sumie byłam z rodzicami w jakiejś wsi, nawet miło było, dużo kojącej zieleni, co w bardzo pozytywne sposób wpłynęło na mój zmęczony umysł (Jezu, jak to brzmi. xd).

Poza tym te wakacje przeciekają mi przez palce. Mam co czytać i co oglądać, ale... no jakieś ciężke rzeczy sobie wybrałam.

Na szczęście wczoraj jakiś dobry, miły film wpadł mi w ręcę, a poza tym w kolejce same dramaty czekają.

A, no i mam już foty więc wstawię w odpwiednim wątku.

Ja na razie jestem w Koszalinie.A w przyszlym tygodniu do Gdańska do lekarza a później do Dobrej nad jezioro.

Shanti- to tak jak ja . Ja już od czerwca nie mogę się odkleić od książek . A jaki tytuł filmu?

A ja w jutro  w nocy wyjeżdżam nad morze, a później przyjeżdża do mnie siostra cioteczna, potem może ja do niej na wieś pojadę, albo gdzieś za granicę (tylko szczerze mówiąc nie mam jakoś ochoty ...wszyscy mnie namawiają, ale ja chyba wolę te ostatnie dni wakacji spędzić w domu )
A tak poza tym tak jak już mówiłam cały czas oglądam filmy Bolly i czytam książki

Góry...uwielbiam! Ja na przykład zdecydowanie wolę góry od morza
,,Marley i ja" czy to o takim piesku jest co na końcu umiera???(chyba z Aniston,prawda?) Jeśli to ten sam, to ja prawie też się popłakałam jak go oglądałam , i nie ma się czego wstydzić Ja na filmach nigdy jeszcze nie zapłakałam, ale jeśli dzieje się jakakolwiek krzywda zwierzaczkom domowym, to jestem na skraju

Tak to ten sam film. Dokładnie jakakolwiek krzywda się dzieje zwierzątku domowemu od razu mi się serce kraja i płaczę. Tak kocham te wszystkie zwierzaki!