Sonik, a Twoja opinia?

To czekamy na relacje, sama jestem ciekawa tej powieści.

Ja kupiłam ta książkę
jak narazie nie mam jej nic do zarzucenia
ale do konca jeszcze troche więc zobaczymy

Cieszę się, że mogłam pomóc
Lepiej wypożyczyć z biblioteki, bo moim zdaniem szkoda kasy na tę książkę Niepotrzebnie się człowiek tylko denerwuje

Ostatnio edytowany przez Sonik (2010-05-06 12:54:41)

Może będą ją mieć w późniejszym terminie

Też tak myślę... chyba, że w tych prestiżowych... tam można poszukać

No to zależy, komuś się podoba, a komuś nie Mnie do mniej więcej połowy się podobała i to bardzo, ale potem już nie
Wiadomo, przeczytać zawsze można

skończyłam czytać
ale dziś nic o niej nie napiszę bo właśnie wróciłam do domu.... gdybym jednak miała po przeczytaniu zdecydować czy kupiłabym jeszcze raz to powiem że tak, a czy sprzedałabym ta książkę teraz... nie... bo jeszcze nie raz ją przeczytam... a dlaczego to napisze jutro


EDYCJA 22.05

jak pisałam tak robię oto moje zdanie o tej książce.  Przepraszam odrazu że jest to haotyczny opis jednak niestety nie mam daru do pisania recenzji ani do opowiadania o czymś, także jak umiałam tak napisałam
Mam nadzieję że komuś ten opis przyda się.



Pierwsze kilka stron przeczytałam "na siłę" bo napisane były dosyć chaotycznie.  Z kolejnymi stronami książka nabrała ładu i wyrazistości.

Jak można juz na okładce przeczytać jest to prawdziwa historia.
Wg mnie treść jest bardziej socjologiczna niż psychologiczna tzn opowieść nie dotyczy tylko życia Jasvinder lecz pokazuje życie Azjatek, które zmuszane są do zamążpójścia wbrew własnej woli.
Dla ludzi wychowanych w tradycji swoich przodków liczyły sie względy czysto "honorowe" i przynależność kastowa... już na pierwszych stronach czytamy "Coś ty nam zrobiła?!...Okryłaś nas hańbą!...", "Za parę miesięcy ty i ten twój chamar będziecie tarzać się w rynsztokach".

Jasvinder miała tylko  14lat, własne marzenia i plany na przyszłość, które dla osób z jej środowiska nie miały żadnego znaczenia. Jak każda nastolatka po prostu zakochała się, niestety Jassey nie został zaakceptowany przez rodzinę Jasvinder ... był z niższej kasty niż oni.

Nie zdziwiłam się kiedy postanowili uciec, tym bardziej że do jej zaaranżowanego ślubu miało dojść lada moment.

Matka całe życie powtarzała jej że bez rodziny jest nikim a jednak mimo przeszkód i trudów z ogromnym wysiłkiem Jasvinder i Jassey stanęli na nogi, rozkręcili własny biznes, z czasem kupili dom.

Kolejny etap jej życia to romans z Surjitem.... nie usprawiedliwiam jej jednak Jassey był jej pierwszą miłością, pierwszą osoba która pozwoliła jej życ tak jak ona tego chciała dlatego tak bardzo go pokochała. Wg jej rodziców była nikim a jednak ktos poza Jasseyem zainteresował sie nią jako kobietą.
Pod uwagę należy wziąć również to że między nią a Jasseyem życie uczuciowe wygasało, może przez to że byli bardzo zajęci biznesem, może po prostu.. to nie było "to"..... jak to się potoczyło dalej? przeczytajcie

Jasvinder, która musiała porzucić szkołę pragnęła dokończyć edukację, osiągnąc coś co dałoby jej powód do dumy  (czy udało jej sie to osiągnąć? co spotykało ja w międzyczasie?... przeczytajcie sami).

Zaczęła prowadzić organizację która miała na celu pomagać takim osobom jak ona, Azjatkom które żyją w obcym kraju w "niewoli" swoich mężów i rodzin, nie znających języka, prawa i kultury kraju w jakim przyszło im żyć.

Przykładem jest też matka Jasvinder, która umierała w kraju który był dla niej obcy, pomimo że żyła w nim wiele lat.
Może dlatego tak bardzo broniła tradycji, gdyż poza nią nic nie znała. Zachowując tradycje w jakiej sama sie wychowała miała swój mały świat, który znała i w którym mogła czuć sie bezpiecznie... jednak Jasvinder chciała zburzyć to nad czym jej matka tak ciężko pracowała i co wg niej było "święte"... nad przekazaniem wartości i zachowaniu tradycji. Być może dlatego losy tych dwóch kobiet potoczyły sie tak a nie inaczej.

Niestety nie dostajemy odpowiedzi dlaczego rodziny te tak bardzo bronią swojej tradycji, że często zdarza sie iż kobiety przez to tracą swoje życie.

Matka Jasvinder często powtarzała " Jesteś jego żoną... Twoim obowiązkiem jest zaspokoić potrzeby męża i dbać o jego przyjemności... Nie musisz nic rozumieć. Twój obowiązek to godne małżeństwo i podtrzymywanie dobrego imienia rodziny".

Kiedy Jasvinder zakłada Karma Nirvana możemy poznać losy innych Azjatek, które nie miały tyle szczęścia co ona.

Osobiście podziwiam ją, gdyż doszła w życiu do czegoś, o czym inne kobiety jej pochodzenia nie doważą się nawet pomyśleć. W życiu spotkało ją wiele złego, napotkała wiele przeszkód jednak mimo tego, że nie było jej łatwo udało jej się pokonać wszystko co stało jej na drodze do osiągnięcia zamierzonego celu.

Jak najbardziej polecam Wam ta książkę.
Jakby opisać ją jednym zdaniem... Dzięki niej dowiecie sie co może spotkać Azjatycką kobietę kiedy sprzeciwia sie rodzinie, i wyznaczonym przez nią zasadom oraz tego jak głęboko może być zakorzeniona kultura danego narodu i do czego może to doprowadzić.

Ostatnio edytowany przez Kaurwaki (2010-05-22 18:28:30)

Ja przeczytałam ją w szybkim tempie w ciągu dwóch dni. Mi się ta książka podobała. Pokazała mi nowe okno na kulturę hindusów. Jak wcześniej było pisane honor ważniejszy od wszystkiego. Ja ksiazkę bardzo serdecznie polecam.

PS.Ja kupilam ta ksiązkę w Biedronce w lutum jak się nie mylę za 10zł.

Mi się średnio książka podoba. Niby fajna, można poznać tą kulturę, ale spodziewałam się czegoś o wiele lepszego.

To czekamy na twą opinię. A chciałam was poinformować,że autorka wydała drugą ksiażkę córka hańby na kdc.pl mozna ja dostać za 28zł. Ja będę mieć trochę finansów to ją kupię i założe wątek o tej książce i moją opinie o niej.

Ostatnio edytowany przez asha (2011-06-21 23:55:35)

monika611,  jeżeli zarejestrowałaś się tu aby krzyczeć na nas i pisać nie do rzeczy to naprawdę bezsensu.
Po pierwsze jeżeli ktoś pisze, że była nuda nie odnosi się do tego co przeżywała dziewczyna tylko do swoich oczekiwaniach. Mi się na przykład nie spodobała chociaż jestem wrażliwa na ból innych i najchętniej bym im wszystkim pomogła.
Poza tym nikt tu nie użył słowa ''nuda''. Jestem jedyną osobą, której książka się nie spodobała, ale to nie to samo co zanudziła, jeżeli już.